wtorek, 16 lipca 2013

Hint dnia: chcesz większe mieszkanie? przeczytaj!

Sprzedaż nieruchomości nie jest banalnie prosta jak nam się wydaje…
Niejedna osoba, która sprzedawała swoją nieruchomość „prywatnie” później tego żałowała. Dlaczego? Ano dlatego, że nie osiągnęła założonej przed sprzedażą ceny. Zresztą większość sprzedających nie zakłada ceny sprzedaży – ustala ją z czapki… a przez to sprzedaż może ciągnąć się miesiącami…

Z reguły sprzedajemy nieruchomość po to żeby kupić większą – bo powiększyła nam się rodzina i nie mieścimy się na tych trzydziestu paru metrach – albo sprzedajemy bo musimy podzielić majątek – ale to też z reguły sprowadza się do tego, że również będziemy musieli kupić nowe M. Sprzedajemy bo potrzebujemy pieniędzy na zakup mieszkania innego, nowszego, większego… No tak, ale to nowsze, większe, piękniejsze z reguły kosztuje trochę więcej pieniędzy… I co zrobić?

Ok. Wystawiliśmy swój dobytek na sprzedaż. Cena ustalona, kilkanaście umów „pośrednictwa” podpisanych i czekamy… Mija pierwszy miesiąc, drugi… Pojawiło się kilkoro „oglądaczy”, ale kolor ściany nie taki, widok na okno sąsiada nie pasuje, no i cena proszę Pana stanowczo za wysoka… I tak jeden po drugim… masz już tego serdecznie dość. Nie dość że tracisz czas, to jeszcze kolejna wypatrzona okazja zakupu nieruchomości - tej innej, nowszej, większej, tej w której pomieściłaby się Twoja rodzina i nawet pies z kotem – niestety jest już nieaktualna… Dłużej tak nie może być – postanowiłeś wziąć sprawy w swoje ręce – a może warto oddać sprawy w ręce profesjonalistów? Naprawdę są jeszcze na świecie osoby, firmy, instytucje, które profesjonalnie podejdą to tematu – zapewne powiedz NIE! Za dużo będzie mnie to kosztowało! Zaraz, zaraz – a ile już obniżyłeś cenę? Zanim obniżysz ją o kolejne naście tysięcy pomyśl dwa razy!

Po pierwsze – planujesz kupić mieszkanie inne, nowsze, większe… Z reguły nie posiadamy kilkuset tysięcy oszczędności o tak, żeby wyciągnąć z lokaty i zapłacić za nową nieruchomość. I tutaj z pomocą przychodzą banki – ale w pierwszej kolejności Doradcy Finansowi. Zapewne powiesz – po co mi doradca? – odpowiem Ci – po to żeby zaoszczędzić czas i pieniądze. Druga kwestia – każdy z nas jest specjalistą w jakiejś dziedzinie – jeżeli nie znasz się na finansach skonsultuj się z osobą, która na co dzień pomaga swoim klientom ogarnąć świat finansów osobistych. U jednego człowieka (doradcy finansowego) możesz uzyskać informację jak wygląda sytuacja z kredytami hipotecznymi we wszystkich bankach, które takie kredyty udzielają. Nie musisz marnować swojego cennego czasu na chodzenie od drzwi do drzwi banków – wystarczy spotkanie z osobą która reprezentuje dwadzieścia kilka instytucji. Na takim spotkaniu możesz wstępnie zbadać swoją zdolność kredytową, czyli uzyskasz informację na jaką kwotę możesz liczyć – ważna kwestia – każdy bank ma inną metodologię liczenia takiej zdolności, dlatego też warto ją obliczyć w kilku instytucjach. Dowiesz się również jaka będzie Twoja przyszła rata kredytu, z czego składa się oprocentowanie, a także jakie musisz przygotować dokumenty aby ubiegać się o kredyt na zakup nieruchomości. Usługi doradztwa finansowego są bezpłatne – tak, bezpłatne. Podobno nic nie ma za darmo, ale jednak – usługi doradcy finansowego są bezpłatne!

Po co o tym piszę. Otóż wyobraź sobie taką sytuację: chcesz sprzedać mieszkanie i za środki ze sprzedaży chcesz kupić nowe. Niestety, sprzedaż nie idzie tak jak to sobie wyobrażałeś – „wystawię na gumtree i zaraz będę miał kupca”. Jak szybko sprzedać i za dobre pieniądze to wiedzą dziewczyny ze Scen Domowych (www.scenydomowe.pl)– ale ja o czymś innym. Chciałbyś już zamieszkać w trochę większym mieszkaniu, ale czekasz na sprzedaż… Zamiast czekać i czekać możesz również zaciągnąć kredyt hipoteczny na swoje nowe mieszkanie. W ciągu dwóch tygodni możesz zamieszkać w innym, nowszym, większym – fajna perspektywa? Martwisz się, że nie masz zdolności? Jest na to kilka rozwiązań np. do kredytu przystępują Twoi rodzice, którzy wykazują dochody a dzięki temu Twoja zdolność wzrasta. Drugim, bardzo ciekawym rozwiązaniem stosowanym przez jeden z banków jest branie pod uwagę przyszłego dochodu z najmu Twojej obecnej nieruchomości, czyli oprócz dochodu z pracy, bank przyjmie „wirtualną” sumę odstępnego, jaką mniej więcej możesz uzyskać za wynajem Twojego mieszkania. Ważna kwestia – do 6 miesięcy powinieneś przedstawić umowę najmu lub akt notarialny potwierdzający sprzedaż dotychczasowej nieruchomości. Co zrobisz ze swoją nieruchomością, decyzja należy do Ciebie. Jak sprzedasz mieszkanie – spłacasz kredyt i po sprawie. Druga opcja – zostajesz z kredytem, a rata spłacana jest z odstępnego uzyskiwanego z najmu mieszkania. Która opcja bardziej Ci się podoba?

Po inne wskazówki zapraszamy do naszego domu wskazówek ;) – Hint House – Więcej Niż Finanse.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz